Według szacunków Organizacji ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wydatki socjalne w Polsce wynosiły 22,7 proc. PKB w porównaniu do 23,2 proc. w 2020 r. i 21,2 proc. w 2019 r. Średnio w krajach OECD takie wydatki, obejmujące m.in. nakłady na opiekę zdrowotną, emerytury, politykę rodzinną oraz wszelkiego rodzaju zasiłki, wynosiły w ub.r. około 21 proc., w porównaniu do 23 proc. w pandemicznym 2020 r. i 20 proc. rok wcześniej.
Teza 1: Wydatki socjalne w Polsce są nadmierne w stosunku do osiąganych efektów.
Liczba respondentów: 31
Opinie ekspertów (31)
Maciej Grodzicki
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek zarządu Polskiej Sieci Ekonomii. Interesuje się m.in. międzynarodową ekonomią polityczną, ekonomią rozwoju oraz ekonomią ekologiczną.
Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam
W Polsce wydatki socjalne w wielu kategoriach (de facto za wyjątkiem emerytur) są relatywnie niskie w porównaniu do potrzeb, stąd też ich efekty są dalekie od pożądanych. Mowa tu oczywiście o nakładach na ochronę zdrowia, ale również na zasiłki dla bezrobotnych, zasiłki opiekuńcze czy mieszkaniowe. Ponadto, wydatki socjalne (jak emerytury czy program 500+) pełnią w Polsce funkcję korygującą dla niedoborów państwa w innych obszarach (inspekcja pracy, mieszkalnictwo, system podatkowy, prawne osłabianie związków zawodowych). O ich ograniczaniu czy reformowaniu można pomyśleć, ale dopiero gdy zostaną rozwiązane bazowe problemy społeczne: nierówności dochodowe, ograniczony dostęp do mieszkań i usług publicznych.
Łukasz Hardt
Profesor ekonomii, kierownik Katedry Ekonomii Politycznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, były członek Rady Politiyki Pieniężnej (2016-2022). W pracy naukowej koncentruje się na ekonomii kosztów transakcyjnych, ekonomii instytucjonalnej, metodologii ekonomii oraz historii myśli ekonomicznej.
Odp: Nie zgadzam się
Wiele kategorii wydatków socjalnych należy rozumieć w kategoriach inwestycji, np. w bezpieczeństwo zdrowotne, a nie traktować je jedynie jako koszty, obciążające budżet i redukujące możliwości finansowania innych działań państwa. Inwestycją w kapitał ludzki, w redukcję ubóstwa itp. jest też program 500+ (zresztą wydatki na 500+ lepiej rozumieć w kategorii wydatków zakresu polityki społecznej, a nie socjalnej). Co do efektów tych wydatków, to trzeba je monitorować i równolegle wprowadzać takie zmiany systemowe, regulacyjne i strukturalne, które efektywność tych wydatków będą zwiększały.
Marcin Piątkowski
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, starszy ekonomista w Banku Światowym. Autor książki "Europejski lider wzrostu", dotyczącej rozwoju gospodarczego Polski.
Odp: Nie zgadzam się
Pytanie sugeruje jakoby Polska wydawała na cele socjalne o wiele więcej niż inni: tymczasem wydatki socjalne w Polsce są o wiele niższe niż w krajach Europy Zachodniej (np. we Francji wynoszą 31,6 proc. PKB), do której standardów życia aspirujemy. Są też takie same jak w hiperkapitalistycznej Ameryce. Średnia dla OECD jest zresztą myląca, bo nie uwzględnia różnic w rozwiązaniach instytucjonalnych, np. znaczących wydatków w niektórych krajach na prywatną slużbę zdrowia (np. w USA). W Polsce wydatki socjalne nie są wiec za duże. To m.in. dzięki nim, według rankingu OECD Better Life, nasza jakość życia jest np. o 1/3 wyższa niż w bogatszej Korei. Oczywiście zawsze jest miejsce na zwiększenie efektywności takich wydatków (np. poprzez eliminacje dodatkowych emerytur).
Łukasz Rachel
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London, obecnie przebywa na stypendium naukowym na Uniwersytecie Princeton. Od 2008 r. do niedawna pracował w Banku Anglii. Członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. Naukowo zajmuje się makroekonomią, w tym zagadnieniami postępu technologicznego, produktywności oraz inflacji.
Odp: Nie zgadzam się
Dane OECD pokazują, że pod względem stosunku wydatków socjalnych do PKB Polska jest blisko średniej - kraje Europy Zachodniej wydają więcej (Francja czy Austria ponad 30 proc., Niemcy ponad 25 proc. PKB), a kraje rozwijające się (Meksyk, Turcja) mniej, około 5-15 proc. Nie wydaje się zatem, aby te wydatki były w Polsce szczególnie wysokie.
Marek Ignaszak
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Specjalizuje się w badaniach rynku pracy.
Odp: Nie zgadzam się
22,7 proc. PKB to dokładnie tyle, ile wynosi ta miara w USA*, które nie są znane z hojnego państwa dobrobytu. Zagregowane dane ukrywają duże różnice pomiędzy państwami w strukturze i definicji wydatków, więc takie porównania mogą być mylące. Osiągane w Polsce efekty nie są wcale takie złe. Na przykład odsetek dorosłych Polaków zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym jest niższy niż przeciętnie w strefie euro (odpowiednio 18,4 proc. i 18,7 proc. w 2020 r.).
*Najnowsze dane dla USA są za 2021 r.; w USA duża cześć to wydatki na służbę zdrowia.
Łukasz Goczek
Doktor habilitowany nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w makroekonomii, ekonomii międzynarodowej oraz ekonomii sektora publicznego.,
Odp: Nie mam zdania
Trudno powiedzieć, ponieważ dane te są zbyt ogólne. Miar tego rodzaju jest zwyczajnie zbyt dużo żeby powiedzieć coś rozsądnego o polityce socjalnej danego kraju. Na podstawie danych o stosunku wydatków socjalnych do PKB nie sposób powiedzieć, na co faktycznie wydawane są te pieniądze: czy jest to edukacja, służba zdrowia, czy może transfery społeczne. Co więcej, nie jest możliwe, aby stwierdzić jakie grupy są adresatami tej pomocy socjalnej. Czy są to gospodarstwa domowe ludzi pracujących, rodziny z dziećmi czy raczej są to gospodarstwa domowe emerytów. Każde z tych zastrzeżeń będzie miało znaczący wpływ na oceny zmian tych wydatków.
Wydatki socjalne w Polsce same w sobie nie są nadmierne. Natomiast przy lepszym (lepiej "wycelowanym") ich wykorzystaniu, efekty mogłyby być znacząco większe.
Iga Magda
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych, członkini sieci badawczej IZA. Jej zainteresowania naukowe obejmują m.in. ekonomię pracy, ekonomię zdrowia, politykę edukacyjną oraz kwestie zróżnicowania dochodów.
Odp: Nie zgadzam się
Według danych Eurostatu za 2021 r. wydatki te wynoszą w Polsce 17,3 proc., wyraźnie poniżej średniej UE. Wysokie mamy wydatki na politykę rodzinną.
Paweł Doligalski
Doktor nauk ekonomicznych, wykładowca na Uniwesytecie w Bristolu, członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. W swoich badaniach zajmuje się tematami związanymi z finansami publicznymi, w tym redystrybucją dochodów oraz szarą strefą, a także dualnym rynkiem pracy.
Odp: Zgadzam się
Można osiągnąć lepsze efekty przy tych samych całkowitych wydatkach poprzez zmianę ich struktury - w tym sensie wydatki socjalne w Polsce są nadmierne (w stosunku do efektów). Jednocześnie nie uważam, że całkowite wydatki socjalne należy obecnie ograniczać.
Marian Gorynia
Prof. dr hab. Marian Gorynia jest prezesem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w latach 2002–2016 był prorektorem, a następnie rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Odp: Zgadzam się
Jak wynika z podanego do pytania komentarza, wydatki socjalne w Polsce nie są same w sobie szczególnie wysokie i są zbliżone (tylko nieco wyższe) do średniej w OECD. Bardziej pouczające mogłyby być szczegółowsze zestawienia wydatków Polski i innych krajów znajdujących się na zbliżonym poziomie rozwoju. Nie znając tych liczb wyrażam obawę, że wydatki te w Polsce mogą być wyższe aniżeli w krajach na podobnym poziomie bogactwa. Druga warstwa zawarta w tym pytaniu dotyczy relacji pomiędzy wydatkami a efektami. W tym zakresie uzasadniona jest opinia, że efektywność wydatków nie jest zadowalająca. Stąd wynika moja zgoda ze stwierdzeniem zawartym w pierwszej tezie.
Marek Góra
Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej, specjalizuje się w ekonomii pracy i ekonomii emerytalnej, jest współautorem reformy polskiego systemu emerytalnego z 1999 r.
Odp: Nie mam zdania
Na pewno potrzeby o charakterze socjalnym (w rozumieniu OECD) są w Polsce duże. Tym niemniej sposób adresowania i finansowania wydatków pozostawia wiele do życzenia. Moja odpowiedź "nie mam zdania" znaczy, że to zależy od wielu dodatkowych czynników, które nie są ujęte w pytaniu.
Wojciech Charemza
Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula, wcześniej przez wiele lat związany z Uniwersytetem w Leicester. Jego zainteresowania naukowe skupiają się na ekonometrii, prognozowaniu zjawisk gospodarczych oraz zagadnieniu niepewności geopolitycznej.
Odp: Nie mam zdania
Faktów i definicji wydatków na służbę zdrowia nie znam, więc nie mam tu twardej opinii, ale jakoś mi wychodzi, że wydatki są duże, a efekty nie bardzo.
Michał Brzeziński
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje w Katedrze Ekonomii Politycznej i w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW. Jego badania koncentrują się na nierównościach społecznych, ubóstwie i polityce gospodarczej.
Odp: Nie mam zdania
Wydatki społeczne prowadzą do redystrybucji w wielu obszarach (zdrowie, emerytury, mieszkalnictwo, sytuacja materialna, zatrudnienie itp.), w których cele są osiągane w różnym stopniu. Stąd trudno zagregować te wyniki i ocenić, jakie są ogólne efekty wydatków społecznych. Trzeba byłoby ocenić jaka jest efektywność realizacji celów w poszczególnych dziedzinach i zagregować wyniki.
Na marginesie: słowo "socjalny" kojarzy się w języku polskim z "socjalem", który ma wydźwięk pejoratywny. Według mnie lepiej mówić o wydatkach społecznych, co nie ma takiego charakteru i nie jest mylące, bo przecież wydatki np. na zdrowie nie są "socjalem" w takim sensie, jak czasem nadużywane zasiłkki z pomocy społecznej.
Małgorzata Zaleska
Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN, była prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie oraz była członkini zarządu NBP.
Odp: Zgadzam się
Ocena wysokości wydatków socjalnych i jej porównywanie do innych krajów OECD musi uwzględniać m.in. strukturę wiekową społeczeństw.
Andrzej Cieślik
Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zainteresowania naukowe obejmują ekonomię międzynarodową, handel zagraniczny i inwestycje zagraniczne.
Odp: Nie zgadzam się
Wydatki socjalne w dużej mierze mają charakter stały i powinny być raczej porównywane w przeliczeniu na głowę, a nie w odniesieniu do wielkości PKB. W przypadku Polski to nie wydatki są za duże, tylko PKB jest za mały.
Martyna Kobus
Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, zajmuje się problematyką nierówności i pomiaru nierówności, teorią mikroekonomii, ekonomią dobrobytu i ekonomią edukacji.
Odp: Zgadzam się
Bardziej chodzi o to, że te efekty nie są spektakularne, niż że wydatki są nadmierne.
Michał Rubaszek
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej. Kieruje Zakładem Modelowania Rynków Finansowych w Instytucie Ekonometrii SGH, w latach 2001-2018 pracownik Narodowego Banku Polskiego. Specjalizuje się w modelowaniu makroekonomicznym oraz prognozowaniu.
Odp: Nie zgadzam się
W krajach OECD udział wydatków socjalnych w relacji do PKB waha się od 7,4 proc. w Meksyku do 31,6 proc. we Francji. Polska znajduje się w środku stawki, z udziałem takich wydatków w PKB na poziomie 22,7 proc. To wynik identyczny jak w USA i nieznacznie wyższy niż w Wielkiej Brytanii. Nie wydaje się, aby przy danej strukturze demograficznej i preferencjach społecznych 22,7 proc. PKB było nadmiernym poziomem.
Andrzej Rzońca
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzroczych i doradczych. W przeszłości m.in. główny ekonomista Platformy Obywatelskiej i członek Rady Polityki Pieniężnej (2010-2016). Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej finansach publicznych.
Odp: Zdecydowanie się zgadzam
Joanna Wolszczak-Derlacz
Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. Jej zainteresowania naukowe skupiają się na teorii konwergencji gospodarczej, analizach produktywności i efektywności, ekonomii edukacji i rynkach pracy.
Odp: Zdecydowanie się zgadzam
Wojciech Czakon
Profesor ekonomii, twórca i kierownik Katedry Zarządzania Strategicznego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Komitetu Nauk Organizacji i Zarządzania PAN. Specjalizuje się w badaniach strategii i organizacji przedsiębiorstw oraz sieci międzyorganizacyjnych.
Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam
Mikołaj Czajkowski
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor nadzwyczajny w Katedrze Mikroekonomii Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje też w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej. Specjalizuje się w mikroekonomii.
Odp: Zdecydowanie się zgadzam
Małgorzata Knauff
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor w Szkole Głównej Handlowej. Specjalizuje się w teorii gier, organizacji rynków, ekonomii edukacji oraz teorii decyzji.
Odp: Zgadzam się
Piotr Dworczak
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE. Specjalizuje się w teorii gier, teorii informacji oraz projektowaniu mechanizmów ekonomicznych.
Odp: Zgadzam się
Michał Mackiewicz
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie kieruje Katedrą Funkcjonowania Gospodarki. Przedsiębiorca i autor bloga "Zarabianie na śniadanie". Jego zainteresowania naukowe obejmują m.in. teorię przedsiębiorczości oraz politykę fiskalną.
Odp: Nie mam zdania
Witold M. Orłowski
Profesor ekonomii, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie, były rektor tej uczelni. Jest też głównym doradcą ekonomicznym PwC Polska. W działalności naukowej interesuje się makroekonomią, teorią wzrostu oraz integracją europejską.
Odp: Nie mam zdania
Jan Hagemejer
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes CASE. Specjalizuje się w zagadnieniach dotyczących handlu międzynarodowego i makroekonomii.
Odp: Nie mam zdania
Jakub Borowski
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej, główny ekonomista Credit Aricole-Bank Polska, były wieloletni pracownik NBP. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej i integracji europejskiej.
Odp: Zgadzam się
Małgorzata Iwanicz-Drozdowska
Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej, członek Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk. Posiada bogate doświadczenie pracy w radach nadzorczych spółek, była też wiceprzewodniczącą Komisji Nadzoru Finansowego. Jej zainteresowania naukowe obejmują sieć bezpieczeństwa finansowego, kwestie stabilności finansowej, zarządzanie instytucjami finansowymi oraz edukację finansową.
Odp: Zgadzam się
Eugeniusz Gatnar
Profesor ekonomii, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, były członek Rady Polityki Pieniężnej (2016-2022) i były członek Zarządu NBP.
Odp: Zgadzam się
Krzysztof Jajuga
Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Jest prezesem CFA Society Poland.
Odp: Zdecydowanie się zgadzam
Stanisław Kluza
Doktor nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Statystyki i Demografii SGH, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, założyciel i prezes Quant Tank
Odp: Zdecydowanie się zgadzam
Teza 2: Wydatki socjalne są na właściwym poziomie, ale mają niewłaściwą strukturę. W szczególności, należy zwiększyć nakłady na służbę zdrowia kosztem innych programów.
Liczba respondentów: 31
Opinie ekspertów (31)
Paweł Doligalski
Doktor nauk ekonomicznych, wykładowca na Uniwesytecie w Bristolu, członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. W swoich badaniach zajmuje się tematami związanymi z finansami publicznymi, w tym redystrybucją dochodów oraz szarą strefą, a także dualnym rynkiem pracy.
Odp: Zgadzam się
Zdecydowanie należy zwiększyć nakłady na służbę zdrowia: obecnie wydajemy na ten cel ze środków publicznych niecałe 5 proc. PKB - i wcale nie widać tutaj wzrostu w czasie pandemii. To skromna kwota w porównaniu zarówno do innych krajów, jak i do naszych potrzeb. Jednocześnie wydajemy prawie 1,5 proc. PKB na 500+, z czego połowa tych kosztów wynika z rozszerzenia tego świadczenia na pierwsze dziecko bez kryteriów dochodowych, co nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Na pewno jest zatem możliwość zwiększenia wydatków zdrowotnych bez zmiany wydatków socjalnych ogółem.
Marek Ignaszak
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie. Specjalizuje się w badaniach rynku pracy.
Odp: Zgadzam się
Zgadzam się z pierwszą częścią, nie zgadzam z drugą. Szczególnie ze sformułowaniem "kosztem innych programów". Optymalny poziom wydatków na służbę zdrowia jest niezależny od wysokości całkowitych wydatków socjalnych. Na przykład, gdy w czasie recesji rośnie bezrobocie, a za tym i suma wypłacanych zasiłków, to czy powinniśmy ograniczać budżet NFZ?
Stara i wielokrotnie sprawdzona zasada zarządzania mówi, że dosypywanie pieniędzy do niewłaściwej, nieefektywnej organizacji, powoduje niewspółmiernie małe efekty. Problem w tym, żeby służbę zdrowia uzdrowić, stworzyć racjonalny i możliwie efektywny system, a potem myśleć o pieniądzach.
Marian Gorynia
Prof. dr hab. Marian Gorynia jest prezesem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w latach 2002–2016 był prorektorem, a następnie rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Odp: Zgadzam się
Przesunięcie części nakładów ponoszonych w innych programach do nakładów na służbę zdrowia można rozpatrywać tylko jako element (jeden z wielu) programu naprawczego. Samo przesunięcie jest dobrym kierunkiem, ale nie wystarczy. Pozostaje kwestia efektywności wydatkowania nakładów na służbę zdrowia, która jest niezadowalająca.
Marek Góra
Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej, specjalizuje się w ekonomii pracy i ekonomii emerytalnej, jest współautorem reformy polskiego systemu emerytalnego z 1999 r.
Odp: Zgadzam się
Zwiększanie wydatków na służbę zdrowia samo z siebie nie jest rozwiązaniem problemów w zakresie potrzeb zdrowotnych polskiego społeczeństwa. Gdyby zwiększenie wydatków zostało dokonane bez innych dobrze zaprojektowanych działań, to mogłoby to się wręcz okazać błędem. Ale to zwiększenie jest generalnie nieuniknione.
Łukasz Rachel
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London, obecnie przebywa na stypendium naukowym na Uniwersytecie Princeton. Od 2008 r. do niedawna pracował w Banku Anglii. Członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. Naukowo zajmuje się makroekonomią, w tym zagadnieniami postępu technologicznego, produktywności oraz inflacji.
Odp: Zgadzam się
Polska odstaje od Europy Zachodniej pod względem wydatków na zdrowie - wynoszą one 4,6 proc. PKB w porównaniu do 5-6 proc. w większości innych krajów. Uważam, że w zdrowie warto inwestować, gdyż społeczna stopa zwrotu jest wysoka.
Michał Brzeziński
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje w Katedrze Ekonomii Politycznej i w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW. Jego badania koncentrują się na nierównościach społecznych, ubóstwie i polityce gospodarczej.
Odp: Zgadzam się
Wydatki na zdrowie w odniesieniu do PKB na pewno należy zwiększać, ale przy efektywnym ich wydatkowaniu. Należałoby zracjonalizować wydatki w wielu sferach (np. połączyć systemy wsparcia finansowego dla gospodarstw domowych w zakresie pomocy społecznej, programu Rodzina 500+, ulg podatkowych na dzieci).
Marcin Piątkowski
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, starszy ekonomista w Banku Światowym. Autor książki "Europejski lider wzrostu", dotyczącej rozwoju gospodarczego Polski.
Odp: Nie zgadzam się
Trzeba zwiększyć nakłady na służbę zdrowia, ale nie kosztem innych programów, a wiec kosztem słabszej i biedniejszej części społeczeństwa, tylko dzięki zmniejszeniu przywilejów podatkowych i poprawie ściągalności podatków.
Andrzej Cieślik
Profesor ekonomii, pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zainteresowania naukowe obejmują ekonomię międzynarodową, handel zagraniczny i inwestycje zagraniczne.
Odp: Nie zgadzam się
W obecnej sytuacji zwiększanie wydatków na służbę zdrowia nie jest możliwe ze względu na istniejące ograniczenia finansowe, ani wskazane, ponieważ są znacznie bardziej pilne kwestie do rozwiązania, w szczególności przeciwdziałanie szybko postępującemu upadkowi systemu edukacji, gdzie należy podjąć natychmiastowe działania. W przypadku sektora ochrony zdrowia wskazana jest najpierw jego natychmiastowa i gruntowna restrukturyzacja oraz zwiększenie efektywności, a dopiero w dalszej perspektywie można myśleć o przygotowaniu planów zwiększających finansowanie tego sektora.
Andrzej Rzońca
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzroczych i doradczych. W przeszłości m.in. główny ekonomista Platformy Obywatelskiej i członek Rady Polityki Pieniężnej (2010-2016). Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej finansach publicznych.
Odp: Nie zgadzam się
Zgadzam się, że mają niewłaściwą strukturę; zgadzam się też, że znaczenie wydatków zdrowotnych, wraz z postępującym starzeniem się społeczeństwa, musi wzrastać, jeśli ma nie pogorszyć się dostęp do usług zdrowotnych. Ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że wydatki socjalne są na właściwym poziomie. Inne kraje naszego regionu pokazują, że można mieć lepszy dostęp do usług zdrowotnych i niższe łączne wydatki socjalne.
Michał Rubaszek
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej. Kieruje Zakładem Modelowania Rynków Finansowych w Instytucie Ekonometrii SGH, w latach 2001-2018 pracownik Narodowego Banku Polskiego. Specjalizuje się w modelowaniu makroekonomicznym oraz prognozowaniu.
Odp: Nie mam zdania
W powyższej tezie ukryte są trzy stwierdzenia. Wydatki są na właściwym poziomie - zgadam się. Mają niewłaściwą strukturę - nie zgadzam się. Należy zwiększyć nakłady na służbę zdrowia - kierunkowo tak.
Stanisław Kluza
Doktor nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Statystyki i Demografii SGH, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, założyciel i prezes Quant Tank
Odp: Nie zgadzam się
Wydatki socjalne są na zbyt wysokim poziomie. Wydatki na służbę zdrowia wymagają najpierw przeglądu, następnie zwiększenia efektywności systemu, a na dopiero na koniec podniesienia poziomu nakładów.
Martyna Kobus
Doktor habilitowana nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, zajmuje się problematyką nierówności i pomiaru nierówności, teorią mikroekonomii, ekonomią dobrobytu i ekonomią edukacji.
Odp: Zgadzam się
Maciej Grodzicki
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek zarządu Polskiej Sieci Ekonomii. Interesuje się m.in. międzynarodową ekonomią polityczną, ekonomią rozwoju oraz ekonomią ekologiczną.
Odp: Zdecydowanie się nie zgadzam
Małgorzata Zaleska
Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN, była prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie oraz była członkini zarządu NBP.
Odp: Nie zgadzam się
Joanna Wolszczak-Derlacz
Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. Jej zainteresowania naukowe skupiają się na teorii konwergencji gospodarczej, analizach produktywności i efektywności, ekonomii edukacji i rynkach pracy.
Odp: Zgadzam się
Wojciech Czakon
Profesor ekonomii, twórca i kierownik Katedry Zarządzania Strategicznego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Komitetu Nauk Organizacji i Zarządzania PAN. Specjalizuje się w badaniach strategii i organizacji przedsiębiorstw oraz sieci międzyorganizacyjnych.
Odp: Nie zgadzam się
Mikołaj Czajkowski
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor nadzwyczajny w Katedrze Mikroekonomii Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje też w Warszawskim Ośrodku Ekonomii Ekologicznej. Specjalizuje się w mikroekonomii.
Odp: Nie zgadzam się
Małgorzata Knauff
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor w Szkole Głównej Handlowej. Specjalizuje się w teorii gier, organizacji rynków, ekonomii edukacji oraz teorii decyzji.
Odp: Zgadzam się
Piotr Dworczak
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE. Specjalizuje się w teorii gier, teorii informacji oraz projektowaniu mechanizmów ekonomicznych.
Odp: Zgadzam się
Michał Mackiewicz
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie kieruje Katedrą Funkcjonowania Gospodarki. Przedsiębiorca i autor bloga "Zarabianie na śniadanie". Jego zainteresowania naukowe obejmują m.in. teorię przedsiębiorczości oraz politykę fiskalną.
Odp: Nie mam zdania
Wojciech Charemza
Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula, wcześniej przez wiele lat związany z Uniwersytetem w Leicester. Jego zainteresowania naukowe skupiają się na ekonometrii, prognozowaniu zjawisk gospodarczych oraz zagadnieniu niepewności geopolitycznej.
Odp: Nie mam zdania
Witold M. Orłowski
Profesor ekonomii, wykładowca Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie, były rektor tej uczelni. Jest też głównym doradcą ekonomicznym PwC Polska. W działalności naukowej interesuje się makroekonomią, teorią wzrostu oraz integracją europejską.
Odp: Zgadzam się
Iga Magda
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych, członkini sieci badawczej IZA. Jej zainteresowania naukowe obejmują m.in. ekonomię pracy, ekonomię zdrowia, politykę edukacyjną oraz kwestie zróżnicowania dochodów.
Odp: Nie mam zdania
Jan Hagemejer
Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes CASE. Specjalizuje się w zagadnieniach dotyczących handlu międzynarodowego i makroekonomii.
Odp: Zdecydowanie się zgadzam
Jakub Borowski
Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej, główny ekonomista Credit Aricole-Bank Polska, były wieloletni pracownik NBP. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na polityce pieniężnej i integracji europejskiej.
Odp: Zgadzam się
Łukasz Goczek
Doktor habilitowany nauk ekonomicznych, profesor na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w makroekonomii, ekonomii międzynarodowej oraz ekonomii sektora publicznego.,
Odp: Zgadzam się
Małgorzata Iwanicz-Drozdowska
Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej, członek Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk. Posiada bogate doświadczenie pracy w radach nadzorczych spółek, była też wiceprzewodniczącą Komisji Nadzoru Finansowego. Jej zainteresowania naukowe obejmują sieć bezpieczeństwa finansowego, kwestie stabilności finansowej, zarządzanie instytucjami finansowymi oraz edukację finansową.
Odp: Zgadzam się
Łukasz Hardt
Profesor ekonomii, kierownik Katedry Ekonomii Politycznej na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, były członek Rady Politiyki Pieniężnej (2016-2022). W pracy naukowej koncentruje się na ekonomii kosztów transakcyjnych, ekonomii instytucjonalnej, metodologii ekonomii oraz historii myśli ekonomicznej.
Odp: Nie mam zdania
Eugeniusz Gatnar
Profesor ekonomii, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, były członek Rady Polityki Pieniężnej (2016-2022) i były członek Zarządu NBP.
Odp: Zgadzam się
Krzysztof Jajuga
Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Jest prezesem CFA Society Poland.
Odp: Zdecydowanie się zgadzam