Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Agresja Rosji na Ukrainę zmienia przyszłość Europy

Partnerem relacji jest Grupa PTWP

– Brutalna agresja Rosji na Ukrainę zszokowała cały świat. Kraje demokratyczne muszą zdecydowanie zareagować na tę wojnę i tak właśnie działa Unia Europejska – przekonywał Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej ds. gospodarki służącej ludziom, podczas rozmowy wprowadzającej do debaty „Przyszłość wspólnej Europy” na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

– Jesteśmy zjednoczeni w naszym wsparciu dla Ukrainy na każdym poziomie gospodarczym, politycznym, wojskowym oraz humanitarnym, ale musimy zrobić jeszcze więcej, żeby pomóc Ukrainie móc się bronić i wygrać tę wojnę dla Europy. Ukraina walczy dla wszystkich demokracji, walczy za swoją wolność, ale również za nasze wspólne bezpieczeństwo przeciwko tyranii – podkreślił polityk.

Pomoc już płynie

Valdis Dombrovskis zapewniał, że pomoc dla Ukrainy ze strony UE już płynie i to szerokim strumieniem. Jak mówił, po raz pierwszy w historii UE finansuje zakup broni w wysokości 1,5 mld euro i wprowadza, we współpracy z USA, tak szerokie sankcje, których do tej pory było pięć pakietów, a które boleśniej odczuwa gospodarka rosyjska. Do tego dochodzi wsparcie finansowe i humanitarne dla Ukrainy – to m.in. program o wartości 1,5 mld euro, a kolejny, opiewający na 600 mln euro w postaci grantów, jest przygotowywany. Jest jeszcze 550 mln euro na poradzenie sobie z konsekwencjami finansowymi kryzysu humanitarnego oraz ponad miliard na pomoc uchodźcom; uruchamiane są na ten cel m.in. fundusze z programu REACT EU.

– Ale to nie wystarczy. Rozmawiałem z przedstawicielami instytucji i społeczności międzynarodowej i wiemy, że potrzebujemy nowego rodzaju planu Marshalla, który będzie dostosowany do tej sytuacji i pomocy odbudowy Ukrainie – oceniał Dombrovskis.

PKB będzie rosnąć wolniej

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej zwrócił też uwagę na gospodarcze konsekwencje wojny, w tym kryzys dotyczący energetyki, inflację, rosnące koszty prowadzenia działalności czy ogromną niepewność otoczenie biznesowego. To wszystko zapewne przyczyni się do spowolnienia wzrostu gospodarczego.

– W Komisji Europejskiej przygotowujemy nowe prognozy gospodarcze, które będą opublikowane 16 maja. Uważamy, że w Polsce i wielu innych krajach UE będziemy mieli mniejszy wzrost, m.in. w związku z osłabieniem stosunków gospodarczych z Białorusią, Rosją i Ukrainą – mówił Dombrovskis.

Dodał, że mimo niepewnej sytuacji jego zdaniem rynek pracy powinien pozostać silny. Komisarz liczy także na podtrzymanie ożywienia w inwestycjach, które zaczęło się po pandemii i może być wzmocnione Funduszem Odbudowy.

Prowadzący rozmowę z komisarzem prof. Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, b. przewodniczący PE i b. premier RP, a także przewodniczący Rady EEC, pytał, jak zmienią się relacje UE z Rosją, skoro dotychczasowa polityka wzajemnej zależności gospodarczej nie przyniosła efektów w postaci gwarancji pokoju w Europie.

– Mieliśmy relacje gospodarcze z Rosją już od kilkudziesięciu lat, trzeba jednakże ze smutkiem stwierdzić, że przegapiliśmy pewne sygnały ostrzegawcze – przyznał Valdis Dombrovskis. I wyliczał, że Zachód w zasadzie nie zareagował w 2008 r., gdy Rosja dokonała inwazji na Gruzję, ani w 2014 r., gdy zajęła Krym i rozpoczął się konflikt w Donbasie. Obecnie jednak reakcja UE jest inna.

Energetyczna rewolucja

Chodzi nie tylko o wspomniane pakiety sankcji czy systemy kontroli eksportu pod kątem sprzedaży technologii i technologii podwójnego zastosowania, tak aby mocno ograniczyć rosyjski potencjał wojskowy. Teraz UE pracuje nad tym, jak zmniejszyć zakupy zasobów i surowców energetycznych do Rosji.

– Nie możemy uzależniać się od Rosji. Jest ona ewidentnie siłą, która zagraża europejskiej architekturze obronnej. Ta decyzja strategiczna została już podjęta. Teraz trzeba utrzymać kurs, wdrożyć to, co zadecydowaliśmy i „odstawić” surowce energetyczne importowane z Rosji – mówił komisarz.

Przyznał jednocześnie, że rosyjska agresja przeciw Ukrainie stawia wyzwania wobec globalnego handlu. Wymaga to wdrożenia mechanizmów dywersyfikacji łańcuchów dostaw, szczególnie jeśli chodzi o alternatywne trasy dostaw surowców i paliw kopalnych, np. poprzez wykorzystanie różnych umów bilateralnych z różnymi partnerami. – Chcemy zmniejszyć o dwie trzecie zależność od gazu z Rosji – podkreślał Dombrovskis.

Dodał, że jednocześnie UE stoi przed takimi wyzwaniami jak odbudowa po pandemii, procesy demograficzne i starzejące się społeczeństwa, co wpływa na system ochrony zdrowia i ubezpieczeń społecznych oraz powoduje konieczność wzmocnienia odporności i konkurencyjności europejskiej gospodarki. To wszystko wymaga zaś inwestycji i ambitnych reform strukturalnych.

Debatę poprzedziła rozmowa prof. Jerzego Buzka z Valdisem Dombrovskisem, wiceprzewodniczącym Komisji

Debatę poprzedziła rozmowa prof. Jerzego Buzka z Valdisem Dombrovskisem, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej

Irek Dorożański

Kiedy Ukraina w UE

Konrad Szymański, minister ds. Unii Europejskiej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zaznaczył, że opór niektórych członków UE przed rozszerzeniem (także w kontekście starań państw bałkańskich), to m.in. efekt kampanii dezinformacyjnej. Jednak można to zmienić poprzez wyjaśnienie społeczeństwu, że rozszerzenie ma sens. – Akcesja m.in. Ukrainy to wzmocnienie projektu europejskiego. Im większa Unia, wspólny rynek, tym większa siła i ekspozycja UE w świecie – podkreślał Szymański.

– Od tego, jak my jako Unia zareagujemy na wojnę, od tego, jak przejdziemy to ekstremalne doświadczenie, będzie zależała nasza przyszłość, to zdefiniuje pozycję i rolę UE na dekady – mówił minister Szymański. Zaznaczył, że już pandemia przyniosła duże zmiany w zarządzaniu kryzysami, dzięki czemu możliwe są np. wspólne, szybkie reakcje np. w postaci mechanizmów zakupowych.

– Wojna przynosi kolejne wyzwania – zaznaczył. Chodzi o zmianę architektury politycznej Europy, „wyzwolenie” Ukrainy i innych krajów spod strefy wpływów Rosji, ale też o konsekwencje finansowe i gospodarcze wydarzeń. Takie jak konieczność zorganizowania wsparcia dla samej Ukrainy obecnie i w przyszłości (jako programy odbudowy), pomoc dla państw przyjmujących uchodźców czy uniezależnienie się od rosyjskich surowców energetycznych.

Lekcja z kryzysów

– Polska planuje „wyjście” z rosyjskiej ropy i gazu do końca roku, a od węgla już teraz. To jest możliwe, nie potrzeba zmiany architektury kompetencyjnej UE – mówił Szymański.

Jako kolejne ważne wyzwanie wymienił kwestię gospodarki cyfrowej i dezinformacji, co dziś przyczynia się do osłabienia demokracji. – Nie możemy pozwolić na to, by podważać zaufanie do demokratycznych instytucji publicznych. Oczywiście różnice opinii są ważne i potrzebne, ale nie można pozwalać na dezinformację i wojnę hybrydową – podkreślał minister.

– Nieco paradoksalnie, ale wydaje się, że UE wyciągnęła pozytywną lekcję z kryzysów w ostatnich latach, w tym pandemii. Oczywiście trzeba było zmierzyć się ze spowolnieniem gospodarczym, wielkimi wydatkami budżetowymi, ale nastąpiła konsolidacja pewnych unijnych polityk, które będą nam potrzebne właśnie teraz – zauważyła z kolei Lucyna Stańczak-Wuczyńska, przewodnicząca rady nadzorczej BNP Paribas Bank Polska. Jak zaznaczyła, przełożyło się to na wzmocnienie wewnętrznej integracji, wspólną reakcję UE na ryzyka zewnętrzne i próby uniezależnienia się od tych ryzyk w polityce przemysłowej czy energetycznej. Jej zdaniem potencjał integracji Ukrainy z UE w kontekście kapitału ludzkiego może przynieść korzyści i całej Wspólnocie, i samej Ukrainie, i Polsce.

Euro nie tak szybko

– W ostatnich latach mieliśmy szereg kryzysów, które były określane jako kryzysy tzw. egzystencjonalne – jeśli ich nie przejdziemy, to Unia przestanie istnieć. Obecnie UE jest w historycznym momencie rozwoju, musimy działać razem jako Wspólnota, ale to też wyzwanie dla polityk narodowych – zaznaczył Bartłomiej E. Nowak, prezes Grupy Uczelni Vistula.

Pytany o możliwości dalszej konsolidacji monetarnej, w tym wejście Polski do strefy euro, podkreślał, że tu integracja już następuje. Obecnie 85 proc. PKB całej UE jest wytwarzane w strefie euro, a euro jest drugą co do wielkości walutą na świecie.

– Dla Polski ten wybór należy klasyfikować nie tylko w kategoriach ekonomicznych i finansowych, ale też trzeba dodać analizę polityczną. Dlatego że euro jest zaawansowanym i kompleksowym mechanizmem integracyjnym. Bycie lub nie w strefie euro to kwestia decyzji politycznej. Ja jestem za, ale dla Polski to kwestia pięciu–siedmiu lat. Potrzebny jest konsensus polityczny i społeczny – podkreślał Bartłomiej E. Nowak.

Partnerem relacji jest Grupa PTWP