Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Bayraktar – cudowna broń na czołgi i morale. „Cenniejsze w walce niż wydawało się specjalistom”

Niezbyt stabilny obraz niczym z gry komputerowej. Czarno-biały, siny, rozmazany. Jakieś podziałki, jakieś zmieniające się cyfry. Dla laika kompletnie niezrozumiałe, ale już czołgi, transportery opancerzone i ciężarówki każdy zdoła wypatrzeć.

Sprawniejsze oko zauważy nawet krążące wokół sprzętu „ludziki”. Jeden z pojazdów zaznaczony jest przerywanym, drżącym prostokątem. Po chwili ten obiekt zamienia się w czarną plamę, która błyskawicznie rośnie zapełniając cały ekran. W tle słychać tylko pełen entuzjazmu okrzyk kilku-kilkunastu osób: „eeEEEEEeeeeeee!!!”. A potem są oklaski, bo nie ma już kolejnego rosyjskiego pojazdu pancernego.

Takich krótkich filmików po sieci krąży co najmniej kilka. Niektóre wyraźniejsze, inne mniej. Część monochromatyczna, na pozostałych podziałki i celownik są zielone. Wszystkie pokazują, jak ukraińskie drony bayraktar niszczą rosyjski ciężki sprzęt. Ukraińskie, bo należą do ukraińskiej armii. Gdyby brać pod uwagę, gdzie zostały zaprojektowane i wyprodukowane, to tureckie.

Tureckie drony bojowe

                   
                    Najeźdźcy przybyli do nas – Ukrainy.
Nowe mundury, wojenne maszyny.
Lecz część tego sprzętu rozwalił, jak chciał.
Bayraktar
Bayraktar

Statki powietrzne klasy MALE (angielskojęzyczny skrót określający średni pułap i dużą długość lotu) są najnowocześniejszym typem broni, właściwie pierwszy raz w historii używanym w realnych warunkach wojennych.

- Pełnoskalowy konflikt w Ukrainie pokazał, że mają znacznie większą przeżywalność na polu walki i odporność na zestrzelenie, niż nam się wydawało. Nawet specjaliści myśleli wcześniej: przecież to wolno lata, na niedużych wysokościach, nie manewruje, więc będzie łatwym celem. Jak wleci w porządną obronę przeciwlotniczą pełną rakiet, to zaraz zostanie zestrzelone – mówi mjr Michał Fiszer, były pilot, ekspert wojskowy i wykładowca studiów strategicznych w Collegium Civitas. Tłumaczy, że kluczowe okazały się jednak dwa fakty: drony słabo widać na radarze i mają niski ślad termiczny, a to są rzeczy, które znacznie utrudniają naprowadzanie pocisków przeciwlotniczych.

Do dronów bojowych artyleria strzela dziś właściwie pierwszy raz w historii. Ostatni światowy konflikt zbrojny na tę skalę, co wojna za wschodnią granicą Polski, miał miejsce niemal 20 lat temu. Gdy w 2003 roku siły amerykańsko-brytyjskie zaatakowały Irak, wojskowe bezzałogowce były jeszcze w powijakach, więc nie było szans na ich solidne przetestowanie w realnych warunkach bojowych. Amerykanie używali tego sprzętu sporadycznie.

W późniejszych latach podobnie – z dronów przeprowadzano pojedyncze, precyzyjne ataki na konkretne cele. Z zaskoczenia, więc właściwie bez reakcji obronnej. Pociskiem z MQ-9 Reaper zrzuconą w Syrii zlikwidowano na przykład jednego z liderów Al-Kaidy Abdula Hamida al-Matara. Zdarzały się też tragiczne pomyłki. W sierpniu 2021 roku w Kabulu amerykanie zaatakowali z drona cywilny samochód. Zginęło 10 niewinnych osób, w tym siedmioro dzieci.

Bayraktar to nie dron

                   
                    Rosyjscy czołgiści po krzakach się skryli
i zupę ze szczyn swych własnych wypili.
Tłuszcz w zupie gorący, bo przegrzał im gar
Bayraktar
Bayraktar

Major Fiszer zżyma się na słowo dron. Mówi, że to wypromowana przez dziennikarzy nazwa, ale o negatywnych konotacjach. Przed drugą wojną światową, w latach 30., Anglicy przebudowali stare szkolne samoloty Tiger Moth na sterowane radiem, bezpilotowe cele dla strzelań przeciwlotniczych w marynarce wojennej.

- Nazwali je Queen Bee, królowa pszczół. Okazały się wyśmienitym sposobem szkolenia artylerzystów. Zaproszony na ćwiczenia amerykański admirał bardzo im tego pozazdrościł. Jak wrócił do siebie, biuro techniczne marynarki wojennej dostało polecenie opracowania identycznego systemu. Konstruktorzy byli bardzo wściekli, że muszą kopiować coś brytyjskiego. Złośliwie nazwali swój prototyp Drone, czyli truteń – opowiada major, który ostatecznie zgadza się na termin „bezzałogowiec”.

Zatem: lekki taktyczny bezzałogowy aparat rozpoznawczo-bojowy. Może przydługa nazwa, ale oddająca wszystkie zalety bayraktara.

Co to jest bayraktar?

                   
                    Barany przyjechały do nas ze wschodu
odbudować państwo „wielkiego narodu”
Pastuchem baranów i rozdawcą kar
Bayraktar
Bayraktar

Bayraktar TB2, w porównaniu z dronami używanym przez filmowców do robienia pięknych ujęć, jest urządzeniem dużym. Ma 6 metrów długości i 12 metrów rozpiętości skrzydeł, a waży około 500 kilogramów. Przed startem, bo z tego 300 kg to paliwo, a ta ilość pozwala maszynie latać bez przerwy ponad dobę – specyfikacja producenta mówi nawet o 27 godzinach. W swojej klasie to urządzenie najmniejsze. Choć czołowe na rynku wojskowym konstrukcje amerykańskie oraz izraelskie są dłuższe i szersze, to są też nowocześniejsze – zastrzegają eksperci.

Tureckie maszyny, dzięki stukonnemu silnikowi umieszczonemu z tyłu, latają maksymalnie 220 km/h, a ich prędkość przelotowa to 130 km/h. Zasięg 150 lub 300 kilometrów, w zależności od wersji. Maksymalna wysokość lotu to 8200 metrów, a wysokość operacyjna około 5,5 kilometra. Bayraktary mogą przy tym podnieść cztery kierowane bomby ślizgowe o masie 22 kilogramy każda lub sześć mniejszych, ważących po 10 kilogramów.

- Nieduże, ale wystarczające ładunki. Dzięki naprowadzaniu laserowemu trafiają w cel z precyzją 30-40 centymetrów. Spadają z wysokości 2-5 kilometrów i dzięki rozkładanym skrzydłom mogą przelecieć nawet osiem kilometrów. Do tego uderzają w cel od góry, a czołg właśnie tam ma najcieńszy pancerz. Trafienie w to miejsce może doprowadzić do eksplozji amunicji – opowiada Fiszer. To właśnie takie wybuchy widać na krążących po sieci filmikach z akcji dronów w Ukrainie.

Ile kosztuje bayraktar?

                   
                    W dyskusji jedyne ich argumenty:
Potężne rakiety i zniszczeń odmęty.
A naszą ripostą niech będzie ten czar
Bayraktar
Bayraktar

Teoretycznie jedna bomba z bayraktara może zniszczyć jeden czołg, transporter opancerzony czy ciężarówkę. Ale wojska rosyjskie są mało zdyscyplinowane i często nie zachowują bezpiecznej dla nich odległości między jadącymi w kolumnie pojazdami z amunicją lub paliwem. Wtedy odłamki z jednego wybuchu doprowadzają do eksplozji w drugim pojeździe i zniszczenia zadawane przez Ukraińców są większe.

- Jeśli chodzi o bezzałogowce, Amerykanie i Izrael mają bardziej zaawansowane technologie. Ale tu kluczowe jest zestawienie koszt-efekt. W przypadku bayraktarów wychodzi ono bardzo korzystnie – mówi gen. Jan Rajchel, pilot, były komendant Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, dziś profesor w Zakładzie Obronności Państwa Instytutu Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa Wydziału Humanistycznego UPH w Siedlcach.

Jeden bayraktar jak te używane przez ukraińską armię kosztuje około 11 milionów dolarów. Gdy w maju 2021 roku Polska podpisywała z Turcją umowę na dostawę czterech zestawów po sześć takich maszyn, ministerstwo obrony narodowej poinformowało, że koszt jednego zestawu to 67 mln dolarów. Podpisany przez Mariusza Błaszczaka kontrakt wynegocjowany bez przetargu zakłada, że do naszego kraju w latach 2022-24 trafią 24 drony bojowe. Umowa obejmuje też mobilne stacje kontroli, radary SAR, symulatory, pakiety części zamiennych, szkoleniowy i logistyczny oraz transfer technologii dający możliwość serwisowania i naprawy silników, naziemnych stacji kontroli, a także kamer.

Wiadomo także, że Ukraina miała przed wojną 12 identycznych dronów. Już po inwazji rosyjskiej Turcja miała dostarczyć kolejne, ale ile nie ujawniono.

- Podejrzewam, że z tych 12 aparatów Ukraińcy stracili wszystkie, bo był taki moment, że długa kolumna rosyjska pod Kijowem pełzła i nic się jej nie działo. Potem zapewne przyszły tureckie dostawy, bo kolumna znowu zaczęła obrywać – zauważa mjr Fiszer.

Szkolenie operatorów

                   
                    Myśleli, że siłą nas wziąć jest możliwe
te orki ohydne, te orki parszywe.
Lecz ruskich bandziorów wgniata w trotuar
Bayraktar
Bayraktar

Licząc koszty używania bezzałogowców przez armię, trzeba brać pod uwagę nie tylko sam zakup sprzętu, ale i wyszkolenia żołnierzy. Polska za jednego bayraktara płaci ponad 11 mln dolarów, za jeden amerykański samolot F-35 około 125 mln USD. Dysproporcja w koszcie wyszkolenia jest podobna.

- Nie sposób tego określić dokładnie, ale myślę, że wyszkolenie pilota samolotu bojowego jest około dziesięć do stu razy droższe niż wyszkolenie operatora bezzałogowca, choć z grubsza przebiega ono według tego samego schematu. Najpierw jest teoria sił zbrojnych oraz aerodynamiki i to jest takie samo. Potem szkolenie praktyczne na symulatorach, dalej na statkach powietrznych, a na koniec korzysta się z docelowych samolotów z imitacją uzbrojenia – opowiada gen. Rajchel.

I jeszcze jedno: właściwie każdy żołnierz, który spełnia wymagania zdrowotne armii, może być operatorem drona. Oczywiście kwestie predyspozycji też mają znaczenie – wybiera się najlepszych pod względem koordynacji, wyobraźni przestrzennej, odczytywania wielu sygnałów jednocześnie – ale grupa potencjalnych operatorów jest znacznie większa niż specjalnych pilotów. Tymi mogą zostać już tylko najlepsi z najlepszych.

- Operowanie dronem jest znacznie mniej obciążające dla żołnierza niż latanie samolotem bojowym. To mniej więcej taka różnica, jak między lataniem prawdziwym samolotem w czasie wojny, a graniem w grę komputerową. To drugie można robić do oporu. Pilot jest w stanie wykonać w ciągu dnia 2-3 loty bojowe, a samolot 4-5. Dlatego przewiduje się minimum dwóch pilotów na samolot. Bezzałogowce latają znacznie dłużej, niektóre konstrukcje nawet ponad dwie doby i w czasie takiego lotu załoga bez trudu może wymieniać się kilka razy – opowiada mjr Fiszer. Dodaje, że ekipa jest dwu-trzyosobowa. Jeden kontroluje parametry lotu, drugi steruje kamerami i uzbrojeniem, ewentualny trzeci dowodzi zespołem. - Taka ekipa ma dyżur, potem przekazuje aparat drugiej załodze, sama odpoczywa i znowu wraca do sterowania aparatem, który w tym czasie jeszcze nie lądował. To zupełnie inna służba – dodaje były pilot wojskowy.

Najbardziej zaawansowane maszyny zdalnie sterowane dysponują łącznością satelitarną i można nimi kierować z drugiego końca świata, choć to akurat nie jest specyfikacja bayraktarów. I jeszcze jedna zaleta. - Maszyna bezzałogowa może operować również bez łączności radiowej, która zależy od mocy stacji nadawczej. Korzysta się wtedy z dodatkowych systemów nawigacyjnych oraz programuje się sprzęt przed lotem na wykonanie konkretnej misji. Jeśli bezzałogowiec wykryje zadany obiekt, może zmienić trajektorię lotu, lub nawet autonomicznie użyć uzbrojenia – mówi Jan Rajchel. Uzupełnia, że w czasie pokoju, nawet w czasie ćwiczeń takich rzeczy się nie robi, ale już w warunkach wojennych nie jest to wykluczone.

Pieśni o bohaterskich czynach

                   
                    Moskiewska milicja zaczyna śledztwa.
Chce poznać przyczyny ruskiego kalectwa
A winnych nie widać, jest tylko pożar
Bayraktar
Bayraktar

Szybko po agresji rosyjskiej bayraktar stał się symbolem zdecydowanego i skutecznego ukraińskiego oporu. Przysłużyły się temu liczne filmiki pokazujące, jak drony niszczą ciężki sprzęt armii Putina. Publikowane w mediach społecznościowych i udostępniane tysiące razy są ważnym elementem przewagi informacyjnej Ukraińców i budowania morale. U niektórych użytkowników budzą wręcz entuzjazm. W komentarzach przyznają, że odtwarzają je wielokrotnie ciesząc się z ukraińskich sukcesów obronnych.

Za sławą błyskawicznie poszły peany rodem z pochodzących z początków literatury francuskiej pieśni o czynach. W tych podniosłych dziełach epickich wychwalane były zalety bohaterów z epoki Karola Wielkiego i ich niezwyczajne, heroiczne czyny. I to oni byli ważniejsi niż autor dzieła poetyckiego. Podobnie jest w piosence „Bayraktar” z teledyskiem pokazującym skuteczne akcje bezzałogowców. Jej autor jest nieznany, a na pierwszy plan wysuwa się opiewany bohater, którym w tym przypadku jest sprzęt wojskowy.

Utwór stał się hitem sieci natychmiast po opublikowaniu na YouTube. Film kopiowany jest przez kolejne konta, a tekst tłumaczony na wiele języków, przez co trudno oszacować, do ilu osób dotarło nagranie. Ale bez wątpienia są to miliony. A po Kijowie krążył podobno żart, że piosenka będzie ukraińską propozycją do kolejnego konkursu Eurowizji.

Bayraktar w masowej wyobraźni

                   
                    Szumowina z Kremla propagandę sieje,
Ruscy mu wierzą, że nic się nie dzieje.
Lecz nową gwiazdę poznał ich car...

Są też niefortunne próby nawiązania do tureckiej broni. W Dzień Kobiet polityk PiS Marek Kuchciński złożył paniom życzenia porównując je do tureckiej maszyny. „Kobiety są jak bayraktar :) subtelne, delikatne, a jednak chronią z wielką mocą. Dziękuję Paniom za Waszą siłę i piękno, życzę, byście były szczęśliwe” – napisał były marszałek Sejmu, czym ściągnął na siebie falę kpin i krytyki.

Jednak wbrew ukraińskiemu artyście i polskiemu politykowi bezzałogowce nie są bronią bez wad. - Mają stosunkowo mały udźwig uzbrojenia, nie są tak pewne w czuciu jak samoloty. Brak pilota nieco ogranicza zdolności bojowe, bo człowiek siedzący w kabinie lepiej oceni sytuację na bieżąco niż operator sterujący z odległości – podkreśla mjr Fiszer. Ale od razu zastrzega, że brak pilota jest jednocześnie zaletą. - W razie zestrzelenia nie ma zagrożenia dla człowieka. Poza tym brak pilota sprawia, że można znacznie ograniczyć wielkość maszyny i wyeliminować wiele systemów służących utrzymaniu go na pokładzie. A to znacznie zmniejsza cenę – dodaje.

Z kolei gen. Rajchel zwraca uwagę na stosunkowo niewielki zasięg takich maszyn. - Bezzałogowiec może wykonać lot na 150, a nawet 300 kilometrów, jak w przypadku bardziej zaawansowanej wersji bayraktara, i nie jest to duży zasięg. Co prawda nie potrzebuje on lotniska, ale już lądowiska tak, więc jego mobilność jest mniejsza niżby się mogło wydawać – mówi były komendant WSOSP.

Niewątpliwie bayraktar wkradł się do kultury masowej i do masowej wyobraźni. Producent firma Baykar Makina nie mógłby sobie wyobrazić lepszej promocji, o ile uzbrojenie promowałoby się w klasyczny sposób.

Użyte cytaty to fragmenty tekstu anonimowej piosenki ukraińskiej Bayraktar w tłumaczeniu własnym.

Czytaj też: Jeże przeciwczołgowe. Ta prosta konstrukcja może zatrzymać rosyjskie wozy bojowe