Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Ceny szaleją, a to dopiero początek zwyżek

Jak wynika z cyklicznego badania UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych, wynika, że w kwietniu br. w sklepach było drożej o 21,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. Dla porównania w marcu br. średni wzrost cen w sklepach wyniósł 15,6 proc., w lutym – 10 proc. Z kolei w styczniu był na poziomie 17,6 proc. rdr.

Zdrożała każda z 12 obserwowanych kategorii. Po raz kolejny z rzędu największy wzrost odnotowały produkty tłuszczowe – o 51,4 proc. Wśród nich rekordzistą znowu jest olej, który podrożał o 54,9 proc. Kolejne miejsca w rankingu podwyżek zaliczyły takie kategorie, jak inne produkty – 38,2 proc., mięso – 31,2 proc., pieczywo – 28,1 proc., a także warzywa – 22 proc. Natomiast na końcu tabeli znalazły się owoce – 7,8 proc., napoje – 10,9 proc., jak również chemia gospodarcza – 11,4 proc. Do tego eksperci z WSB ostrzegają, że w świetle aktualnych czynników, szczyt podwyżek jest dopiero przed nami i można się go spodziewać w wakacje. Wówczas może sięgnąć nawet 30 proc. rdr.

– To dowód na to, że realny wzrost cen, jego dynamika i odczuwalność dla konsumentów znacznie przewyższają oficjalne odczyty inflacji. Niestety, w świetle aktualnych czynników, szczyt podwyżek jest dopiero przed nami i można się go spodziewać w wakacje. Wówczas sięgnie 25 proc. lub nawet 30 proc. rdr. Będzie to efektem tego, że dotychczas podejmowane działania antyinflacyjne nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Złagodziły nieco skutki, ale nie usunęły przyczyn inflacji – mówi dr Tomasz Kopyściański, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

Z kolei eksperci z platformy analityczno-badawczej UCE Research zwracają uwagę na to, że poziom podwyżek cen w sklepach kolejny raz z rzędu jest wyższy od inflacji. Finalnie to może być dość niepokojące zjawisko.

– Inflacja jest liczona jako koszyk inflacyjny. W jego skład wchodzą różne poziomy wzrostów poszczególnych produktów, co jest widoczne w wynikach. Model tarczy antyinflacyjnej przy obecnych uwarunkowaniach i dwucyfrowym poziomie inflacji, zdecydowanie nie przynosi zamierzonych efektów, a co gorsza, po jej likwidacji będzie miał głębokie konsekwencje. Najprawdopodobniej będzie można do nich zaliczyć kolejny wzrost cen paliw – dużo wyższy niż obecne 15 punktów procentowych różnicy w stawce VAT. I to może faktycznie niepokoić – ostrzega dr Anna Semmerling, ekspertka z zakresu finansów i ekonomii Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.

Czytaj więcej