Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Jak kuratoria dbają o zdrowie psychiczne dzieci. To fikcja. Załapie się ten, kto ma farta

Takie to czasy, że Dzień Dziecka aż prosi się obchodzić – między innymi – nawiązując do tematu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

Fundacja GrowSpace, współorganizująca m.in. Ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+, zwróciła się do kuratoriów oświaty z pytaniami o to, co robią i jak troszczą się o zdrowie psychiczne polskich uczniów i uczennic. Dziś przekazano, co z tego wynikło.

Kuratorium Barbary Nowak się nie poczuwa

Otóż małopolskie kuratorium, kierowane przez słynną Barbarę Nowak, odpowiedziało, że działania na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży nie leżą w kompetencjach urzędu. Podobnie widzą swoje zadania pracownicy kuratoriów w województwach warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim i zachodniopomorskim. Cztery kuratoria – kujawsko-pomorskie, łódzkie, opolskie i dolnośląskie – prostodusznie zadeklarowały, że żadne działania nie są prowadzone.

Jednocześnie siedem instytucji – z województw podkarpackiego, wielkopolskiego, pomorskiego, świętokrzyskiego, lubuskiego, śląskiego i mazowieckiego – poczuwa się do zainteresowania tym obszarem i prowadzi działania profilaktyczne. Prezentujący dane Dominik Kuc z Fundacji Growspace wyliczał, że kuratorium pomorskie zorganizowało 29 przedsięwzięć: konferencji oświatowych, dyżurów psychologiczno-pedagogicznych, a także działań profilaktyczno-psychoedukacyjnych. W wielkopolskim w różnych programach zorganizowanych przez KO wzięły udział 142 szkoły, w pomorskim – 906 (co jest całkiem sporą liczbą, bo wszystkich placówek jest tam ok. 1,5 tys.), z kolei w podkarpackim – 214.

Jak kuratoria troszczą się o zdrowie dzieci

Jak to faktycznie jest z zadaniami kuratoriów w świetle oświatowych przepisów? Otóż mówią one, że kurator m.in. „współdziała z placówkami doskonalenia nauczycieli, poradniami psychologiczno-pedagogicznymi i bibliotekami pedagogicznymi w realizacji zadań dotyczących diagnozowania i potrzeb w zakresie doskonalenia nauczycieli” oraz że „współdziała z właściwymi organami, organizacjami i innymi podmiotami w sprawach dotyczących warunków rozwoju dzieci i młodzieży, w tym w przeciwdziałaniu zjawiskom patologii społecznej, a także może wspomagać działania tych podmiotów”.

Niewątpliwie przestrzeń do aktywności jest. I mogłoby się wydawać, że przykładowo pani Barbara Nowak świetnie ją widzi, bo w licznych wypowiedziach medialnych i wpisach twitterowych odnosi się do tematów zahaczających o zdrowie psychiczne („Przyszłość Polski rozstrzyga się dziś w naszych szkołach. Ostre starcie ideologiczne – szkoła z korzeniami cywilizacji chrześcijańskiej czy neomarksistowska konstrukcja nowego człowieka wg edukacji włączającej”). Oczywiście można skwitować, że faktycznie dla zdrowia dzieci i młodzieży to lepiej, że żadne programy akurat przez kurator Nowak nie są organizowane. No i jest jeszcze kwestia rozumienia pojęcia „kompetencje” – jako obowiązki lub też umiejętności – bo jeśli chodzi o brak tych drugich, pani Nowak niewątpliwie ma rację.

Ale zupełnie serio, jak podkreślał Dominik Kuc, uzyskane odpowiedzi kuratoriów wyraźnie dowodzą, że równy dostęp do psychoedukacji jest w naszym kraju fikcją. Innymi słowy, jest z nią jak z większością dobrych rzeczy w polskich szkołach – załapie się na nie ten, kto ma farta.