Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Śniadaniówka TVP zrobiła materiał o Jaworowicz. Pokazali, jak wyglądała w młodości

Wystąpił problem z uruchomieniem strony. Zainstaluj nowszą przeglądarkę

W jednym z ostatnich odcinków "Pytania na Śniadanie" pojawił się materiał o początkach kariery Elżbiety Jaworowicz. Jak w młodości wyglądała dziennikarka i czym się zajmowała zanim zaczęła prowadzić "Sprawę dla reportera" w TVP? Nie uwierzycie.

W jednym z ostatnich odcinków "Pytania na Śniadanie" pojawił się materiał o początkach kariery Elżbiety Jaworowicz. Jak w młodości wyglądała dziennikarka i czym się zajmowała zanim zaczęła prowadzić "Sprawę dla reportera" w TVP? Nie uwierzycie.

Chcesz czytać naTemat.pl bez reklam i personalizować portal? Załóż konto 'Twoje naTemat'

Elżbieta Jaworowicz to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych twarzy na antenie Telewizji Polskiej. Program "Sprawa dla reportera", którą prowadzi od lat, wzbudza wiele kontrowersji i emocji. "Kultowa niegdyś 'Sprawa dla reportera' jest dziś czymś więcej niż niegroźnym reliktem. W ostatnich latach zamieniła się w program, na którego przykładzie można by omawiać zagadnienie braku etyki dziennikarskiej" – pisała niedawno w naTemat Helena Łygas. Sama Jaworowicz dzięki swojej pracy i programowi wypracowała w mediach ogromną rozpoznawalność i silną pozycję. Dziennikarka przeżyła w TVP ponad 20 prezesów stacji i wciąż nie myśli o odejściu na emeryturę.


Mimo że od wielu lat nie ma dobrych recenzji, a jej zła passa trwa, dziennikarka sama przyznaje, że pomyśli o odejściu z mediów, gdy zdrowie przestanie jej dopisywać, a widzowie nie będą już chcieli jej oglądać.

A jak wyglądały dziennikarskie początki Jaworowicz?

W ostatnim odcinku "Pytania na Śniadanie" poznaliśmy odpowiedź na to pytanie. Prowadzący przypomnieli, że ikona TVP, zanim jeszcze podczas studiów trafiła do "Sprawy dla reportera", zorganizowała konkurs w ramach "Telewizyjnego Ekranu Młodych".

Na antenie Telewizji Polskiej prowadziła także kącik modowy, który okazał się dla niej trampoliną do dalszej kariery, która doprowadziła ją na fotel prowadzącej jeden z najbardziej rozpoznawalnych programów ramówki TVP.

Co ciekawe prowadzący śniadaniówkę Telewizji Polskiej pokazali także zdjęcia Jaworowicz z czasów młodości. Tak dziennikarka wyglądała parę dekad temu.

"Sprawa dla reportera" nie przestaje szokować

Tymczasem w ostatnim odcinku "Sprawy dla Reportera" Elżbieta Jaworowicz wraz z zaproszonymi gośćmi omawiała temat pani Marii, która wynajmuje dom od pewnej pani doktor.

Oprócz tego, że budynek jest w tragicznym stanie, to na dodatek nie ma tam toalety, ani bieżącej wody. Umowa najmu wygasła w 2018 roku, a kobieta wciąż się nie wyprowadziła. Na dodatek gmina twierdzi, że nie przysługuje jej mieszkanie komunalne.

Sprawa pani Marii wywołała niemałe poruszenie w ostatnim odcinku magazynu interwencyjnego. Polityk Piotr Ikonowicz przyznał, że mieszkańcy mają przecież swoje prawa. Przysłowiowe trzy grosze dorzucił poseł Tadeusz Cymański. Jednak to wypowiedź mecenasa Piotra Kaszewiaka wywołała falę poruszenia.

Prawnik zwrócił uwagę w dyskusji, że panią Marię z właścicielką domu łączy jedynie zwykła umowa najmu, która została skutecznie rozwiązana. Po jego słowach Ikonowicz zaczął bronić kobiety. – Ona nie jest dzikim lokatorem. Człowieku, sam jesteś dziki! No nie wyzywaj kobiety – obruszył się polityk. Jego słowa dotknęły Kaszewiaka na tyle, że zdecydował się mu odpowiedzieć.

– Jak pan kpi i wyzywa, to uważam, że dla mnie dzisiaj miejsca tu nie będzie. Dlatego przepraszam państwa serdecznie, że próbowałem przedrzeć się z prawdą, proszę słuchać tych, co najgłośniej krzyczą – powiedział prawnik.

Po tych słowach mecenas wstał i opuścił studio. Pomimo tego na tym nie zakończyła się dyskusja. Stanowisko Kaszewiaka popierała jego koleżanka po fachu, mec. Marta Wnuk.

– Nie można mówić ludziom tego, co chcą usłyszeć. Trzeba mówić prawdę. Prawda jest taka, że pani Maria nie ma tytułu prawnego i trzeba tej kobiecie pomóc! Niech pan poszuka rozwiązań, a nie pan mówi to, co chce usłyszeć – podsumowała. Po jej wypowiedzi adwokat wrócił do studia, jednak nie zabierał już głosu w sprawie.

Czytaj także: "Sprawa dla reportera" nie przestaje zadziwiać. Jaworowicz śpiewała "Hallelujah"