Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Zbigniew Ćwiąkalski: Skazani bez nadziei na wolność mogą robić wszystko

Panie profesorze właśnie wchodzi w życie potężna reforma prawa karnego. Jest potrzebna?

Moim zdaniem nie. W ostatnich latach obserwujemy wiele zmian w prawie karnym. Zmienia się ono , jak przysłowiowe rękawiczki. Trudno się zorientować kiedy i jakie przepisy obowiązują. To trudność dla sędziów, pełnomocników, prokuratorów ale i dla zwykłych obywateli. Zmienia się prawo karne ustawami w których nie ma nawet wspomnienia o tym, że zmiany dotyczą prawa karnego. Przykład? Ostatnia, dość pokaźna nowela prawa i procedury karnej, pojawiła się przy okazji nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego. W tytule tejże ustawy nie ma nawet wzmianki, że zmiany dotyczą także prawa karnego. W dużej mierze prawo karne zmieniano także ustawami covidowymi. To jeden wielki bałagan. A przecież to są kodyfikacje. A dla tych zarezerwowano szczególny tryb postępowania. I ma to swoje uzasadnienie. Wszystkie trzy kodeksy: karny, postępowania karnego i karny wykonawczy muszą ze sobą współgrać. W ostatnich czasach ten szczególny tryb procedowania pozostał jedynie na papierze.

PiS zaostrza przepisy - dożywocie i kary dla 14-latków. Kontrowersji jest więcej

Podwyższenie kary pozbawienia wolności do lat 30 Pana przekonuje? Argumentem, jak twierdzą autorzy, jest uelastycznienie procesu wymierzania sprawiedliwości. Czy rzeczywiście o uelastycznienie tu chodzi? Czy podwyższenie ma swoje uzasadnienie w statystykach przestępczości?

Absolutnie nie. Nie ma takiej potrzeby. Stan przestępczości absolutnie tego nie uzasadnia. Rozumiem, że chodzi o to by zmusić sądy do orzekania wysokich kar. Żeby sądy nie miały możliwości orzekania kar łagodniejszych, zresztą już się tak dzieje. Ta nowelizacja nie zmienia jednocześnie przesłanki dającej podstawę do warunkowego zawieszenia wykonania kary, w dalszym ciągu zostaje jeden rok jako granica wymiaru kary, która daje podstawę do warunkowego zawieszenia gdy tymczasem kary idą ostro w górę. Konsekwencja jest taka, że projektodawcy łapią się na tych zmianach w pułapkę czy w sidła, które sami na siebie zastawili. Dowodzi tego choćby słynna sprawa Mariki. To nikt inny jak obecny minister sprawiedliwości wprowadził do kodeksu karnego zaostrzoną odpowiedzialność za tzw. chuligański charakter czynu. To także za jego rządów uchwalono podwyższenie kar dla przestępstwo rozboju. I nie trzeba było długo czekać. Sąd wymierzył Marice najniższą możliwą karę dla takiego przestępstwa, czyli 3 lata pozbawienia wolności. I nagle pan minister oburzył się karą jaka ją spotkała. Oburzył się może bardziej ze względów politycznych bo gdyby taki wymiar kary dotyczył sympatyka opozycji to tak ostrej rekcji by nie było. W dodatku polecił zdaje się sprawdzić dotychczasowe orzecznictwo sędzi, która karę wymierzyła.