Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Co jadał Zagłoba i dlaczego "piwsko w Końskowoli" było liche. Kulinarna mapa "Ogniem i mieczem"

Wersja audio dostępna tylko w subskrypcji Onet Premium.

Zagłoba mawiał, że trzech rzeczy potrzebuje jego odwaga, a to: jeść dobrze, pić dobrze i wyspać się. Z jadła i napitków, którymi raczą się bohaterowie "Ogniem i mieczem", łatwo stworzyć mapę naszej części Europy.

Może ktoś jeszcze pamięta charakterystyczny zajazd Zagłoba nad Narwią na trasie między Białymstokiem a Bielskiem Podlaskim? W końcówce 80. był barwnym miejscem i pobudzał naszą, dziecięcą wówczas, wyobraźnię. Wzniesiono go na górce, nieopodal mostu na Narwi. Pod jego spadzistymi dachami, niczym w przerośniętym domku Brda, spotykali się kierowcy starów i jelczy. Latem zachodziliśmy tam i my po całodziennej kąpieli w rzece. Znad oranżad albo zamawianej na spółkę pepsi widzieliśmy ich rozpartych na krzesłach albo sosnowych ławach i jedzących flaczki z chlebem z obowiązkowym kuflem dojlidzkiego albo herbowego. Piana osiadała im na wąsach, a dla nas były to szczyty kulinarnego wyrafinowania.

Rozmawiali głośno, nieraz przekrzykiwali się między stołami. Najczęściej o Polsce widzianej zza kierownicy i wtedy porównywali przydrożną gastronomię. Padały nazwy, które znaliśmy ze szkoły i dzięki nim już na zawsze Jelenia Góra połączyła się z najlepszym bigosem, a Lublin z forszmakiem.

Przeczytaj także

Podcasty